środa, 31 lipca 2013

Paris's pleasures!


Dziś dla odmiany zamiast zestawienia wszystkich lipcowych umilaczy przygotowałam dla Was zestawienie paryskich przyjemności.

 
 
 
 
 
 


Bisous Bisous!

poniedziałek, 29 lipca 2013

PARYŻOFILIA - part III . [ZARA dress]


Przygotowałam dla Was drugą stylizację na upalne dni w Paryżu. Troszkę w innym stylu niż poprzednią... tamta miała Wam przybliżyć paryską bohemę, dlatego jako tło tamtej stylizacji wybrałam kamienice na Montmartre. Dzisiejsza wpasowuje się raczej w la place Vendome - czyli część Paryża ociekającą luksusem i naszpikowaną wspaniałymi butikami. Lekka sukienka z Zary, która wg. mnie w ogóle nie potrzebuje dodatków. Ja zdecydowałam się na delikatne kolczyki i złoty pierścionek z moimi inicjałami. Oczywiście wygodne balerinki i pojemna torba, dwa dodatki z którymi nie rozstaję się podczas zwiedzania dużych miast.
Która stylizacja podoba Wam się bardziej? Dzisiejsza czy ta?












| sukienka ; dress - ZARA | buty ; shoes - Steve Madden | torebka ; bag - Mango | 
kolczyki ; earrings - Stylowy Zakątek | pierścionek ; ring - rodzinna pamiątka (family's souvenir) | breloczek ; key ring - LV |

Bisous Bisous!

piątek, 26 lipca 2013

PARYŻOFILIA - part II . Cupcakes z kremem kasztanowym. || Cupcakes with chestnut spread.

,,-Najlepsze kasztany są na placy Pigalle.
-Zuzanna lubi je tylko jesienią.``


I owszem, po dziś dzień w jesienne dni przy placu Pigalle możemy napotkać kotły do prażenia kasztanów. Żebyśmy mogli cieszyć się ich smakiem przez cały rok Francuzi zaczęli produkować krem kasztanowy. Można go wykorzystywać na różne sposoby... zastępować nim nutellę czy dżem, np. w naleśnikach. Ja wpadłam na pomysł zrobienia cupcakes, których środek składałby się z kremu kasztanowego (bez którego zakupu min. 3 puszek absolutnie nie mogłam wrócić z Paryża) i malin. Dla mnie jest to esencja tegorocznych wakacji... posmak upalnego tygodnia spędzonego w Mieście Świateł, moje ulubione letnie owoce i... gorzka czekolada! Smaki się świetnie równoważą: gorzka czekolada, ciasto z mniejszą zawartością cukru, słodki krem i kwaśna malinka. Miam! Od dziś te babeczki wskakują na pierwsze miejsce jeśli chodzi o wszystkie cupcakes jakie wyszły spod mojej ręki.


Przy zakupie kremu radzę sprawdzić na etykiecie ilość kasztanów (w moim jest powyżej 40%)



S k ł a d n i k i : 
(na 12 cupcakes)

CIASTO:

125g mąki,
125g bardzo miękkiego masła,
100g cukru, może być brązowy, 
łyżeczka proszku do pieczenia,
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego / cukru waniliowego,
2 jajka,
kilka łyżek mleka


NADZIENIE:
12 łyżeczek kremu kasztanowego, (sprzedawany jest raczej w większych ilościach, ale nie martwcie się na pewno go wykorzystacie),
12 małych malin

GANACHE:
100g gorzkiej czekolady,
100ml śmietany 18% lub 30 %.


Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Miksujemy ze sobą na gładką masę wszystkie składniki oprócz mleka. Dolewamy mleko i miksujemy jeszcze raz. 
Do wcześniej przygotowanych foremek/papilotek/blaszek nakładamy po jednej łyżce gotowego ciasta.


Następnie na pierwszą warstwę ciasta nakładamy po łyżeczce kremu kasztanowego.


Na ,,kleksie'' z kremu układamy malinę. 


Nakładamy po drugiej łyżce ciasta do każdej foremki.


I wstawiamy babeczki do piekarnika na ok. 20 minut. 
Po wyjęciu odstawiamy do wystygnięcia.

W tym czasie możemy przygotować czekoladowe ganache. W rondelku na wolnym ogniu roztapiamy czekoladę i dolewamy do niej śmietanę. Żeby ganache było lśniące po zdjęciu z ognia możemy ubić tę pyszną mieszankę, ale wystarczy też że będziecie bardzo energicznie mieszać podczas topienia się czekolady. 
Nakładamy polewę na nasze babeczki... i gotowe!






Bon appetit!

poniedziałek, 22 lipca 2013

PARYŻOFILIA - part I. [ZARA partly leather dress]


Mój ukochany Paryż w tym roku powitał mnie niesamowitym upałem! Jestem skłonna wybaczyć te 30 stopni w zamian za ciepłe wieczory i piękne, długie zachody słońca, które oferował mi podczas mojego pobytu tam. Natomiast o typowych dla Paryżanek strojach nie było mowy. Balerinki, cygaretki 7/8 i prochowiec odpadają. Tym razem zamieniłam je na sukienkę z Zary upolowaną na wyprzedaży, której góra jest bardzo przewiewna, a skórzany dół miękki, rozciągliwy i wygodny. Ch. Louboutin, powiedział, że nawet Paryż lepiej wygląda kiedy zwiedza się go mając na nogach szpilki. Mój paryski harmonogram był wypełniony do granic możliwości dlatego postawiłam na bardzo wygodne płaskie sandałki Clarks, niezastąpione już kolejny sezon! Zamiast stylizacji typowych dla Paryżanki zobaczycie moje pomysły na przetrwanie upalnego dnia w Mieście Świateł.













pics by DK
| sukienka ; dress - ZARA % | biżuteria ; jewerelly: kolczyki ; earrings - H&M | bransoletki ; bracelets - Pandora | breloczek ; key ring - LV | torebka ; bag - Mango | sandały ; sandals - Clarks |


Bisous bisous!

wtorek, 9 lipca 2013

Pink & cream.















| bluzka ; blouse - Stradivarius (wyprzedaż/sale) | spodenki ; shorts - Freesia | buty ; shoes - Steve Madden | torebka ; bag - Mango | okulary ; sunglasses - Top Secret (wyprzedaż/sale) | kolczyki ; earrings - Swarovski elements | bransoletki ; bracelets - Lilou, Pandora, Stylowy Zakątek |


XOXO

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...