czwartek, 30 kwietnia 2015

MUST HAVE: WHITE LITTLE DRESS.


Kilka postów temu,a dokładnie TU! Zrobiłam dla Was przegląd ,,małych białych", napisałam tam, kto zaprojektował mój ideał i z czym możecie łączyć must have nadchodzącego sezonu. Dzisiaj zostawiam Was ze zdjęciami i niech one mówią same za siebie... ale mam nadzieję, że chociaż to pierwsza ,,mała biała" w mojej szafie, ale jednak nie ostatnia.
























| sukienka ; dress - Sheinside | opaska ; headband - H&M | bransoletki ; bracelets - H&M |

Wciąż Ci mnie mało?
Zapraszam na moje kanały social media.

S N A P C H A T : oligatorkaaa

XOXO

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

HAPPY BIRTHDAY TO ME!


W pierwszej kolejności muszę Was przeprosić za to, że przez cały tydzień, nie pojawił się żaden post. Musicie mi to wybaczyć, ponieważ ostatnie trzy dni spędziłam na wylegiwaniu się na super wygodnym łóżku, w apartamencie na 9 piętrze... na masażach, spędzaniu czasu w strefie wellness, a jedyną okazją gdzie wkładałam na siebie coś innego niż hotelowy szlafrok były kolacje i śniadania. Wszystko to, jak możecie się domyślić po tytule postu, z okazji moich 20-tych urodzin. Jednak oczywiście, moje urodziny, jak prawie całe moje życie, też miały związek z modą. Dobrze, że zawsze mam jakiś wpływ na to, co dostanę, przez co unikam wpadek. 
Rok temu zostałam posiadaczką swojej pierwszej torebki od Michael'a Kors'a i śmiałam się, że ,,Michael potrzebuje braciszka!"...a raczej siostrzyczkę. Padło na model Selma, który jest oczywiście na stałe w ofercie butików, na całym świecie. Moja, różowo-pastelowa wersja z ćwiekami jest z tegorocznej kolekcji. 
Podobno nikt już nie nosi torebki do butów... więc ja noszę szminkę do torebki. Nie obeszłabym się bez Coco Rouge Olga 422. ;)
Teraz wracam do Was wypoczęta i pełna optymizmu... na kolejne 20 lat!





Wciąż Ci mnie mało?
Zapraszam na moje kanały social media.

S N A P C H A T : oligatorkaaa

XOXO

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

LITTLE JEANS DRESS & FRINGES.


Otwieram Vogue Collections SS15 i co widzę? Jeans! Jeans! Jeans! ...kilka kolekcji dalej nadal jeans! Następnie kupuję swój ulubiony polski magazyn InStyle, gdzie mała jeansowa zostaje okrzyknięta must have sezonu. ,,Mamo! Potrzebuję krótką jeansową sukienkę!" ,,Ok, zaraz poszukam!" Po  10 minutach poszukiwań, moja mama wchodzi do pokoju i trzyma tę oto sukienkę, którą widzicie na zdjęciach. Po raz kolejny szafa mamy ratuje mój portfel. Najlepsze jest i tak to, że dopiero kiedy ubrałam na siebie tę sukienkę, wpadłam na to, jak świetnie pasuje z kolejnym detalem, którego w tym sezonie nie możecie sobie odpuścić - frędzlami! Sieciówki zalała fala jeansu i frędzli, poczekajcie do wyprzedaży, a na pewno znajdziecie świetne łupy, za małe pieniądze. ...a ,,małą jeansową" jeszcze nie raz zobaczycie w moich kompozycjach! ;)











| sukienka ; dress - vintage | płaszcz ; coat - ZARA | torebka ; bag - H&M | buty ; flats - Stradivarius | bransoletki ; bracelets - By Dziubeka, Stradivarius, No name |


Wciąż Ci mnie mało?
Zapraszam na moje kanały social media.

S N A P C H A T : oligatorkaaa

XOXO

piątek, 17 kwietnia 2015

PLACES TO GO: KRASZKEBAB.


Kebab, zazwyczaj kojarzył mi się z zapychaniem żołądka fast food'owym jedzeniem, o 3:00 nad radem, wychodząc z imprezy. Bułka, która smakuje jak karton, ociekające tłuszczem mięso i solidna dawka majonezu w trzech kolorach... Ogólnie tanio, dużo i syto! Dzisiaj w kolejnym poście, z cyklu Places To Go, mam przyjemność Wam przedstawić miejsce, które zmieniło moje podejście do kebabu.

W samym sercu Jeżyc, przy ulicy Kraszewskiego, dostrzec możemy granatowo-biały szyld... i zazwyczaj całkiem niezłą kolejkę. ,,Najlepszy kebab w Poznaniu!" Oczywiście, sama musiałam to sprawdzić. Malutka knajpka, urządzona w minimalistycznym stylu, to świetna alternatywa dla ,,budy z kebabem". Przy okazji mamy do wyboru - zjeść na miejscu, lub skoczyć w dresie po pyszności na wynos.


Jako pierwsza w oczy rzuca się obficie wyłożona lada, przyciągająca wszystkimi kolorami tęczy, która zachęca do złożenia zamówienia. Pierwsza, świetna rzecz z jaką spotykamy się już na początku, to fakt, że płacimy stałą cenę... i nie dopłacamy już za żaden dodatek. Unikamy sytuacji typu ,,Poproszę dodatkowo więcej cebuli", ,,To kosztuje 2 zł!" - nie, nie! Super podejście do klienta!


Kraszkebab oferuje Wam do wyboru dwa rodzaje mięsa - cielęcinę i karkówkę. (Ja, osobiście pozostanę fanką cielęciny!). Dodatki możecie łączyć ze sobą, prosić o dołożenie, lub odmówić jakiegoś. Ekipa Kraszkebab, wszystko robi przy Was - od posmarowania bułki/lawasza/tortilli sosem, po ostatni listek rukoli/mięty. Poza oczywistymi dodatkami, takimi jak pomidor i ogórek, znajdziecie też sałatę lodową, papryczki jalapeno, dwa rodzaje cebuli, ser feta !!! i... aż 7 sosów.



Dwa ostatnie: Banana Chili i Chipotle, okazały się moimi ulubieńcami, chociaż z początku nie byłam do nich przekonana. Banana Chili, to jak sama nazwa wskazuje, sos o bardzo intensywnym smaku, w którym wyczujemy nuty banana i pomidorów z niezłą dawką chili! Nie miałam pojęcia, że słodkość banana, może się tak rewelacyjnie wkomponować w smak karkówki czy cielęciny. Natomiast Chipotle, to dopiero niespodzianka! Sos zrobiony z wędzonych papryczek - bardzo ostry, intensywny i bardzo oryginalny... Wszystkie sosy, robione są przez ekipę Kraszkebab na miejscu! Zapominamy o gotowych, kupnych sosach, gdzie w składzie możemy znaleźć całą tablice Mendelejewa.




Menu, jak na tak mały lokal, jest dosyć rozbudowane. Kebab w bułce, w tortilli - jasne...ale poza tym: falafel, pizza turecka, pity i ... flagowy dla Kraszkebab, lawasz. Wyglądem przypominający prześcieradło, tradycyjny ormiański chleb! UWAGA! Wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Porcja lawasza z dodatkami może ważyć nawet do 1 kg.






Moja porcja, to wersja z karkówką, surową cebulą, warzywami, sosem jogurtowym, bananowym chili i pomidorowym. To właśnie lawasz uświadomił mi jak rewelacyjnie może smakować połączenia mięsa, mięty i banana. Zjeść lawasz, to tak jakby zjeść tortille marzeń! Zmieszczą się wszystkie składniki, jakie tylko sobie wymarzycie.


Jeśli któreś z dań wyda Wam się za ostre, dla ugaszenia pragnienia w Kraszkebabie znajdziecie Ayran - turecki napój, wytwarzany z jogurtu i wody - w dwóch smakach - naturalny i mango.



Kraszkebab oferuje oryginalną wersję kebabu, co nie znaczy absolutnie, że gorszą. Wręcz przeciwnie! Niespotykane sosy, ser feta, papryczki jalapeno, rukola... i mięta, zamieniły zwykłą bułkę z mięsem w danie o niespotykanym charakterze.


Co tu dużo mówić... zakochałam się w kebabie na nowo.


| Kraszkebab, ul. Kraszewskiego 9B , Poznań |

Cena: ♥♥♥♥
Jakość i smak: ♥♥♥♥
Atmosfera: ♥♥♥

Podpowiadam co możesz ubrać do Kraszkebab: 

Wciąż Ci mnie mało?
Zapraszam na moje kanały social media.

S N A P C H A T : oligatorkaaa

XOXO

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...