czwartek, 7 listopada 2013

PIECZENIE NA ZAMÓWIENIE: Jesienne cupcakes!


Zdarzało mi się zażartować, że jeśli nic mi w życiu nie wyjdzie to założę cukiernie! 
Często na imprezy ze znajomymi coś piekłam. Cupcakes z serkiem mascarpone upiekłam na grilla na zakończenie wakacji. Okazało się, że jednej z dziewczyn naprawdę przypadły do gustu. Fakt faktem, do otwarcia cukierni jeszcze nie doszło (może i szkoda :p), ale moja koleżanka, zapragnęła na swojej osiemnastce poczęstować gości właśnie moimi wypiekami.  Zażyczyła sobie 24 cupcakes ,,byle z gruszkami''. 
Stanęłam przed nie lada wyzwaniem... Kiedy piekę dla najbliższych i coś mi się nie uda, patrzą pobłażliwie, tutaj nie było mowy o potknięciu. Musiałam stanąć na wysokości zadania. Piątkowe popołudnie, Zaz w głośnikach, ja i 24 (idealne) babeczki do upieczenia. Pomimo stresu ,,hurtowe'' pieczenie podziałało na mnie niesamowicie kojąco! 

Udostępniam Wam przepis na jesienne babeczki, chociaż przepis na ciasto jak zawsze podkradłam Nigelli, to cała reszta to już mój pomysł.

S k ł a d n i k i :
na 24 babeczki

Ciasto:
250g mąki
250g masła
150g cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 jajka
2 łyżeczki esktraktu waniliwego
kilka łyżek mleka

Dodatki:
500g mascarpone
2 łyżki cukru
100g gorzkiej czekolady, posiekanej
2 gruszki, pokrojone w kostkę*

*Jeśli traficie na miękkie owoce, możecie je zmiksować na gruszkowe puree.

W misce dokładnie mieszamy wszystkie składniki ciasta oprócz mleka (najlepiej mikserem). Dodajemy mleko i ponownie mieszamy, aż wszystkie składniki dokładnie się połączą. Nakładamy do papilotek po łyżce ciasta. 

Na cieście układamy po porcji gruszek i czekolady. Pamiętajmy aby zostawić trochę czekolady do posypania cupcakes na wierzchu.




Nadzienie przykrywamy warstwą ciasta, też około łyżki na papilotkę.
Wstawiamy do piekarnika na 15-20 minut i pieczemy w temp. 180 stopni.

Kiedy babeczki się pieką, możemy zrobić krem. W misce miksujemy mascarpone z cukrem, tak długo aż cukier przestanie ,,chrupać w zębach''. Ubity serek wstawiamy do lodówki.

Po wyciągnięciu babeczek z piekarnika, czekamy aż dobrze ostygną. Następnie na każdą nakładamy po porcji serka i każdą posypujemy gorzką czekoladą.




Cóż mogę powiedzieć, mam nadzieję, że chociaż to pierwszy to nie ostatni post z cyklu: ,,Pieczenie na zamówienie.''
Z niecierpliwością czekam na kolejne!

XOXO

10 komentarzy:

  1. nie mogę na nie patrzeć, bo aż ślinka leci... a przecież kalorie... ;)

    jeśli Ci się tak podoba to wpadnij jeszcze... mamy nowości! ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli kiedykolwiek otworzysz cukiernie to bedę stałą klientką !!! :D
    A dla mnie na zamówienie poproszę to idealne ciasto z czarnymi porzeczkami i bitą śmietaną ! Uwielbiam
    D.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale cudo! aż ślinka cieknie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć ;) Chcicałabym wręczyć Ci nominację ”Liebster Blog Awards” , za trud włożony w prowadzenia bloga. To świetna okazja do bliższego poznania się w społeczności blogerek . Wystarczy odpowiedzieć na 11 pytań. Szczegóły znajdziesz tutaj : http://ankakosmetykomanka.blogspot.com/2013/11/liebster-blog-award.html Powodzenia i pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wyglądają apetycznie, niestety póki co nie mam w nowym mieszkaniu piekarnika i bardzo nad tym ubolewam :(

    klaudynabiel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. jak pięknie wyglądają ! zjadłabym :) obserwujemy siebie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam wszelkiego rodzaju wypieki, te babeczki wyglądają przepysznie :)
    Miłego dnia, DaisyLine

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuję bardzo! :) jakiś czas temu, napisałem podobne słowa wspaniałej Anji Rubik. Kilka godzin później dostałem odpowiedź, że jest to największy komplement jaki może dostać modelka (: dziękuję raz jeszcze!

    OdpowiedzUsuń