Pasty wybielające wszelkiego kalibru, soda oczyszczona... aż w końcu zrobione u protetyka wkładki sylikonowe i 16% płyn wybielający (ta metoda się sprawdza!)... Po zdjęciu aparatu ortodontycznego przetestowałam chyba wszelkie dostępne zwykłemu śmiertelnikowi sposoby wybielania zębów. Dlatego kiedy otrzymałam możliwość przetestowania wkładek iWhite i pasty wybielającej tej firmy - nie mogłam odmówić.
Sam proces wybielania jest dziecinnie prosty. W opakowaniu jest 5 zestawów wkładek, to właśnie 5 dni powinna trwać cała kuracja.
Proces wybielania wygląda następująco:
Zęby przemywacie szczoteczką, jak zawsze.
Otwieracie jeden zestaw wkładek i jak najszybciej umieszczacie je na zębach.
Odliczacie 20 minut. Po tym czasie ściągacie wkładki i wyrzucacie.
Zęby płuczecie wodą. Ja dodatkowo myłam je pastą wybielającą iWhite, którą zaczęłam już stosować regularnie.
Przez 20-30 minut po zastosowaniu wkładek nic nie jecie.
Czynność należy powtarzać przez 5 dni, najlepiej stosować wkładki na koniec dnia, przed pójściem spać.
Pasty możecie natomiast używać regularnie... ja używam ją na zmianę z pastą, która chroni moje wrażliwe dziąsła.
Moje wrażenia na temat kuracji wybielającej iWhite?
Przede wszystkim jest to niesamowicie wygodna metoda. Efekt widać już po zastosowaniu pierwszej wkładki, więc jest to świetne rozwiązanie przed jakimś ważnym wyjściem. U mnie nie pojawiła się żadna nadwrażliwość! A uwierzcie, że swego czasu moje dziąsła tolerowały tylko zielony Elmex. ;) Dodatkowy plus... w trakcie kuracji piłam kawę i jadłam mrożone jagody... nic nie popsuło efektu iWhite.
Jednak dla Waszego bezpieczeństwa, stosujcie wkładki tylko wtedy kiedy żaden z Waszych zębów nie wymaga leczenia.
I co najważniejsze... efekt przed i po...
Podobno dobrze wybielone zęby powinny mieć kolor białka gałki ocznej...
Co sądzicie o efekcie?
Wciąż Ci mnie mało?
Zapraszam na moje kanały social media.
S N A P C H A T : oligatorkaaa
XOXO