wtorek, 27 listopada 2012

Świąteczne opakowanie...

...tylko, że nie do prezentu. 
Chyba mogłabym napisać, że moda - to u nas rodzinne. ;)
Best Dressed Poland nie bały się ujawnić swojej pasji, ja tak. Podjęłam pierwsze kroki aby to zmienić i z okazji zbliżających sie wielkimi krokami Świąt pokażę Wam w co zapakuję... siebie.
Kiedy ostatni tydzień z powodu choroby spędzałam w domu, a zaczynała rozpierać mnie energia zajrzałam do szafy i okazało się... że Świąteczne zakupy mnie w tym roku mogą spokojnie ominąć.

O to co wymyśliłam...



Może niekoniecznie w Wigilię, ale chociaż w drugie święto uda mi się przemycić na ramionach trochę złotych ćwieków i ulubione sowy.









Kołnierzyk wygląda grzecznie, ale mama nie będzie zadowolona z krótkich spodenek przy stole. 
(Uda mi się ja obłaskawić czarnymi rajstopami?)






Wiecznie modna koronka, klasyczne czarne szpilki i popularne wśród blogerek klipsy z H&M`u.





Tak, tę sukienkę już znacie stąd! :)
Postanowiłam nadać jej drugie i spokojniejsze życie. 



Ja już się przekonałam, że stare rzeczy potrafią zaskoczyć.
A Wy?
XOXO



piątek, 23 listopada 2012

Ciasto Bożonarodzeniowe.

Tradycyjne Ciasto Bożonarodzeniowe, na które przepis zaczerpnęłam z książki ,,Nigella Świątecznie'' to mój coroczny koszmar.
Przepis jest banalnie łatwy i rozkładając czynności zgodnie z instrukcjami z książki nie powinien być uznawany za czasochłonny.
Chyba że... ktoś nie doczyta przepisu do końca tak jak ja rok temu. Oszczędzę Wam szczegółów i objaśnień na temat dlaczego mogłam spokojnie po wyjściu z kuchni powiedzieć, że polały się krew, pot i łzy, a nawet whiskey (część przepisu:)). Nie byłoby jednak zabawy gdybym nie wspomniała o momencie kiedy 23.12 o 24:00 wstawiając ciasto do piekarnika raz jeszcze zerknęłam w przepis. ,,Najlepiej przechowywać je w hermetycznym pojemniku CO NAJMNIEJ TRZY TYGODNIE.''

Postanowiłam się poprawić. Ciasto już stoi w lodówce... w tym roku zjem je przed Walentynkami. ;)



Składniki na okrągłą formę o średnicy 18cm:
625g bakali - w moim garnku co roku ląduje co innego:
w pierwotnym przepisie jest to:
350g rodzynek
150g koryntek
50g wiśni kandyzowanych
75g posiekanych pekanów
200ml brandy/burbonu;

ja użyłam:
100g kandyzowanej skórki pomarańczowej
80g suszonej żurawiny
300g rodzynek
70g orzechów włoskich 
75g suszonych śliwek
300ml brandy/burbonu;

Dalej już trzymałam się przepisu:
150g masła
90g ciemnego cukru trzcinowego
1 łyżeczka skórki z cytryny
2 duże jajka
1 łyżeczka melasy
1/2 łyżeczki esencji migdałowej
150g mąki
75g mielonych migdałów
1/4 łyżeczki mielonych goździków
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
1/4 łyżeczki mielonego imbiru
*Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową!

~~> Spokojnie, to naprawdę tylko tak strasznie wygląda.

625g bakali wrzucamy do rondla i zalewamy burbonem lub brandy. Zagotowujemy, zdejmujemy z ognia, po schłodzeniu odstawiamy na noc pod przykryciem, aby się namoczyły.

Ucieramy masło z cukrem. Dodajemy skórkę z cytryny.

Jajka wbijamy pojedynczo, za każdym razem dobrze ucierając. Dodajemy esencje migdałową i melasę. Mieszamy.

Polecam Wam to ciasto ucierać ręcznie... po pierwsze to tradycyjne ciasto więc dlaczego używać do niego miksera, a po drugie to świetna zabawa.

Przesiewamy sypkie składniki. Dodajemy porcję namoczonych owoców na zmianę z porcją sypkich składników. Ucieramy dokładnie za każdym razem.

Masę przekładamy do wysmarowanej cienką warstwą masła blachy.
Pieczemy w 150 stopniach w czasie do 1:45h do 2:15h (sprawdzając co jakiś czas patyczkiem.)

Po upieczeniu można skropić ciasto kilkoma łyżeczkami użytego już wcześniej alkoholu, wedle upodobania. Owijamy zaraz potem aluminiową folią, aby ciasto wolniej stygło, a para nie dopuściła to wyschnięcia wierzchu.
Kiedy ciasto całkowicie ostygnie można wyjąć je z formy i ponownie owinąć folią. Włożyć do pojemnika na CO NAJMNIEJ TRZY TYGODNIE.

Wiem, że nie wygląda jak przysmak bogów, ale taką wersję przechowujemy przez te pechowe 3 tygodnie... najprzyjemniejsza część - dekoracja dopiero dzień przed Wigilią. 
(...ale Wam zdradzę wcześniej.)



XOXO

wtorek, 6 listopada 2012

Sernik z toffi i bananami.





Sernik, na który czaiłam się od wakacji. Zawsze jakoś przerażało mnie pieczenie na parze. Przepis pochodzi z książki ,,The Kitchen'' N. Lawson. 
Wiem, że sernik na zdjęciach wygląda podobnie do tego, ale smakuje kompletnie inaczej. Jest lżejszy i mniej słodki, ale uprzedzam, przepis do najprostszych nie należy. Pozwoliłam sobie co prawda na kilka przekrętów... 

Na jedną tortownicę:

Spód: 
250g pełnoziarnistych herbatników
75g niesolonego masła o temp. pokojowej

Sernik:
4 przejrzałe banany średniej wielkości
60 ml soku z cytryny
700g serka śmietankowego o temp. pokojowej
6 jajek
150g jasnego cukry trzcinowego

Sos toffi:
100g niesolonego masła o temp. pokojowej
125ml jasnego syropu melasowego (ja wykorzystałam ciemny... miałam na zbyciu ;)))
75g jasnego cukru trzcinowego

Tortownicę owijamy podwójną warstwą folii plastikowej i podwójną warstwą aluminiowej. Chodzi o zabezpieczenie blachy kiedy będzie w kąpieli wodnej.

Herbatniki miksujemy z masłem aż zaczną stanowić oleistą masę, rozprowadzamy na tortownicy i wkładamy do lodówki.

Banany rozgniatamy widelcem, albo praską do ziemniaków. Polewamy sokiem z cytryny i odstawiamy na bok.

W malakserze miksujemy serek, jajka i cukier. Do gładkiej masy dodajemy wcześniej rozgniecione banany i miksujemy ponownie. Tortownice z herbatnikami wyciągamy z lodówki i wlewamy na nią masę serową.

Piekarnik rozgrzewamy do 170 stopni. Zagotowujemy pełen czajnik wody. Tortownicę wstawiamy do nagrzanego piekarnika, a na blachę pod nią wlewamy wrzątek. Pieczemy 1 godzinę i 10 minut, ale po godzinie można już sprawdzać. 

Po wyjęciu z piekarnika odstawić na metalową kratkę do ostygnięcia.

Na małym ogniu w rondelku rozpuszczamy masło z syropem i cukrem. Gotujemy aż zacznie bulgotać, a potem jeszcze 1-2 minut. Nigella pisze, że sos będzie wyglądał na spieniony i bursztynowy - racja. 

Ja rozprowadziłam go po całości jak widzicie na zdjęciach, autorka książki radzi wlać go w mały dzbanuszek tak aby przy podaniu każdy mógł polać sernik wg. własnego uznania.








Nacieszcie sie dwoma ostatnimi postami,
następnym razem już nie będzie tak słodko...
XOXO

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...