wtorek, 29 lipca 2014

KONKURS KONKURS KONKURS! + DAILY HAIRCARE.


Dziś mam dla Was coś specjalnego !
Pierwszy konkurs organizowany przez Oligatorkę i TWISTBANDSFACTORY.

Jednak za nim objaśnię Wam banalnie proste zasady konkursu i ujawnię co jest nagrodą zapraszam Was na 
post o tym jak pielęgnuję swoje włosy.

Moje włosy mają milion wad i mam z nimi naprawdę niezły problem, żeby nie wyglądały jak mop.
Są za ciężkie, puszą się albo pozostają za bardzo przyklapnięte, są suche na końcach i przetłuszczają się u nasady... lista bez końca. 
Włosy podobno lubią zmienność, jeśli chodzi o kosmetyki... dlatego często zmieniałam szampony i odżywki aby zobaczyć co dla moich niesfornych kosmyków będzie najlepsze.

Po długich poszukiwaniach opracowałam system, który póki co sprawdza się na moich włosach jak żaden inny.
Stosuję go co drugi dzień. Wbrew pozorom, włosów wcale nie powinno się myć codziennie... może to powodować nadmierne przetłuszczanie się, z tego względu, że myjąc je poruszamy gruczoły odpowiedzialne za wydzielanie sebum.

Około 30 minut przed myciem włosów nakładam na nie olejek arganowy. Nie na całą długość, ale mniej więcej od linii ucha w dół ze szczególną uwagą na suche i rozdwojone końcówki. Na koniec tylko przesmarowuję grzywkę.
Swój olej arganowy kupiłam podczas wakacji w Maroko i polecam ten zakup każdemu kto tam pojedzie! 
Takiego jak ten, nie znajdziecie nigdzie w Polsce. Jest nie tylko świetny na włosy, ale także jako balsam do ciała czy maść na uczulenia i podrażnioną skórę po depilacji.
Chociaż... podobny kosmetyk stworzyła polska firma Bielenda i również jest on godny pochwały.
Jeżeli w najbliższym czasie nie przewidujecie wizyty w Maroko, biegnijcie do drogerii bo drogocenny olejek arganowy marki Bielenda :).



Kiedy nasmarujecie włosy olejkiem macie 30 minut dla siebie. Możecie pozostawić włosy rozpuszczone lub związać je i w tym czasie posprzątać albo wykonać kilka ćwiczeń.


Jeżeli chodzi o mycie to moje włosy nie znoszą kremowych szamponów. Niestety tych o żelowej konsystencji jest na rynku zdecydowanie mniej... ale jeden z moich ulubionych pochodzi z serii Aqua Light firmy Pantene (tak jak i odżywka), a drugi niezastąpiony firmy Joanna z wyciągiem z pokrzywy i zielonej herbaty,  kosztuje 5 zł!!!!!

Cenię sobie też takie marki jak John Frieda i jego serię do blog włosów czy Toni&Guy, chociaż niestety ich ceny nie zawsze zachęcają. Warto polować na nie kiedy obowiązują akurat promocje.


Po umyciu wilgotne włosy spryskuję odżywką bez spłukiwania w sprayu firmy Szwarzkopf Gliss Kur, bez której nie wyobrażam sobie rozczesania moich włosów.
Nigdy nie nakładam żadnego olejku ani innej substancji obciążającej włosy po ich umyciu!!!

Włosy suszę genialną! suszarką BaByliss, którą kiedyś pod choinkę podrzucił mi gwiazdor.
Ma ona kilka wymiennych końcówek... do włosów kręconych, do prostowania i dwie szczotki o różnej średnicy.


Ja zazwyczaj suszę włosy bez żadnej końcówki, ale nigdy nie na najwyższej temperaturze... Moje włosy przez farbowanie i tak są już nieźle poszkodowane.
Dlatego latem zazwyczaj nie używam suszarki tylko pozwalam im swobodnie wyschnąć.


Ze wszystkich końcówek zestawu BaByliss wprost przepadam za szczotką o największej średnicy. Wywijam nią włosy w różne strony, żeby zyskały troszkę na objętości. Doświadczona osoba jest w stanie tą szczotką zrobić fryzurę jak z czerwonego dywanu... niestety moje umiejętności kończą się na wywiniętych końcówkach.


Lubię nosić rozpuszczone włosy i wiem, że to dla nich najlepsze... ale w obecnie panujących temperaturach, podczas prac domowych czy treningu nie ma szans, żebym ich nie związała.
Tu muszę Wam opowiedzieć o moim ostatnim odkryciu! 
Zawsze starałam się kupować gumki bez żadnych metalowych elementów, które mogą niszczyć włosy... (broń Boże, nie wspominając o żadnych recepturkach!)
Ale te gumki zazwyczaj rozciągały się po kilku użyciach. Mam w zwyczaju nosić gumkę na nadgarstku przez cały dzień... w szkole ciągle słyszałam ,,Wyrzuć tą rozciągnięta gumkę! Albo ją schowaj! To nie jest biżuteria!''
A jednak... gumki nieniszczące włosów mogą być biżuteria i takie właśnie cuda możecie znaleźć w TWISTBANDSFACTORY!

Twist band to gumka do włosów, bez żadnych metalowych elementów, absolutnie nie niszcząca włosów... która w dodatku świetnie wygląda noszona jako bransoletka!
Na stronie TWISTBANDSFACTORY znajdziecie całą gamę kolorów od gładkich po szalone printy.
Oto niektóre z nich...



Moje najczęstsze upięcie to tak zwany ,,Bunny'' czyli koczek przypominający króliczy ogonek...

Jego wykonanie jest bardzo proste.
Zbierzcie z tyłu głowy wszystkie włosy tak jakbyście chcieli zrobić najzwyklejszy koński ogon...


Następnie przytrzymując jedną ręką u nasady skręćcie ,,ogon'' wokół własnej osi...


I zawińcie dookoła siebie... w tzw. ,,ślimak''....


Wszystko ,,złapcie'' gumką i gotowe!
Jeżeli zrobicie to ze świeżo umytymi, lekko wilgotnymi włosami, to po rozpuszczeniu uzyskacie śliczne fale :).



KONKURS! KONKURS! KONKURS!

Teraz najprzyjemniejsza część konkursu ! 
Nagrodą w nim jest 5 twist bandów widocznych na poniższym zdjęciu.

Jedyne co musicie zrobić to:

1. Polubić na facebooku fanpage TWISTBANDSFACTORY (KLIK!)
i na instagramie (KLIK!) - jeśli także macie konto.

2. To samo musicie zrobić z fanpagem (KLIK!) i instagramem (KLIK!) Oligatorki.

3. Na facebook'a LUB na instagram wstawić poniższe zdjęcie...
(Możecie je normalnie zapisać na dysku klikając prawym przyciskiem myszy.)

...i w wypadku facebooka oznaczyć : 
Twist Bands Factory i Oligatorkę 
i w opisie dodać hastagi :
 #twistbandsfactory #twistband  #twistbands #oligatorka

w przypadku opublikowania zdjęcie na instagramie:
znaczniki: @twistbandsfactory @oligatorkaaa 
oraz hashtagi: #twistbandsfactory  #twistband #twistbands #oligatorka

Oto zdjęcie konkursowe:


Macie na to tydzień, kochani!
Po tym czasie ja skontaktuję się z wylosowanym zwycięzcą i podam jego dane kontaktowe do Twist Bands Factory!


XOXO

piątek, 25 lipca 2014

How to pack a carry-on luggage if you go to one of this 5 cities in Europe?

Wszyscy chyba w głębi duszy dziękujemy za ułatwienie w podróżowaniu jakim są tanie bilety lotnicze... Najtańszy bilet jaki spotkałam to do Oslo za 2 zł!!! Ale wraz z luksusem podróżowania do różnych europejskich miast za czasami naprawdę absurdalne ceny... pojawił się problem z spakowaniem bagażu. Oczywiście, że możemy dokupić normalny bagaż, ale czy warto, jeżeli zazwyczaj takie wypady trwają tylko 3-4 dni? Wbrew pozorom podręczny bagaż wcale nie jest taki mały i jeśli umiemy dobrze zorganizować swoją garderobę to nie tylko unikniemy dopłat na lotnisku, ale także będziemy świetnie wyglądać...

Ktoś wspaniały kiedy kilka lat temu nie potrafiłam spakować swojej walizki, zapytał czy mam ze sobą ulubione jeansy i stanik? Bo jeżeli tak to jestem już spakowana ;). Ja do tego zestawu proponuję dorzucić ulubiony biały t-shirt i trampki... i pozostawić ten zestaw na podróż, bo żaden inny tak się nie sprawdzi... 
Natomiast kiedy już na kolejny dzień obudzicie się w hotelu i poczujecie jak budzi się przed Wami jedno z najpiękniejszych miast Europy... Jeansy i t-shirt okażą się już mniej atrakcyjną opcją. 

To właśnie dlatego stworzyłam ten post... żeby pokazać Wam jak spakować się w podręczną walizkę, a przy tym nie wyglądać jak ,,typowy turysta''. 
Wszystkie zastawy starałam się układać tak, aby na wszelki wypadek można było którąś część zastąpić tym, co zawsze macie ze sobą w walizce... Jeansami/T-shirtem.

PARYŻ ; PARIS


Chyba już nie odczepią się ode mnie te imitacje płócien malarskich na materiałach.
Do Paryża warto zabrać ze sobą to co Paryż lubi najbardziej... oryginalne ubrania połączone z delikatnym makijażem i klasycznymi balerinkami.
Bluzkę możecie zamienić na czarny lub biały t-shirt albo crop top, a spódnicę na jeansy, albo szorty.

Sukienka ; dress -  TU! HERE!
Bluzka; blouse -  TU! HERE!
Spódnica ; skirt - TU! HERE!
Torebka ; bag -  TU! HERE!
Balerinki ; shoes - TU! HERE!

BERLIN


Kojarzy mi się z chłopczycą świadomą swojego seksapilu... stąd czerwona szminka i cekiny na króciutkich spodenkach.
Spodenki można wymienić na inne... albo nawet na ołówkową spódnicę. A bluzę na czarny t-shirt, crop top czy nawet nonszalancko rozpiętą koszulę.

Bluza ; jumper - TU! HERE!
Spodenki ; Shorts - TU! HERE!
Plecak ; Backpack - TU! HERE!
Okulary ; Sunnies - TU! HERE!
Buty ; Sneakers - TU! HERE!
Szminka ; lipstick - TU! HERE!

RZYM ; ROME


Najbardziej romantyczne miasto, kombinezony z delikatnymi falbanami i perłowe elementy... Do tego malinowe usta i plecak, który na pewno nie spadnie z ramienia jak torba, kiedy już jakiś przystojny Włoch zaproponuje Wam przejażdżkę swoją vespą.

Zielony kombinezon ; Printed jumpsuit - TU! HERE!
Kremowy kombinezon ; Beige jumpsuit - TU! HERE!
Plecak ; Backpack - TU! HERE!
Sandały ; Sandals - TU! HERE!
Bransoletka ; Bracelets - TU! HERE!
Pierścionek ; Ring - TU! HERE!
Szminka ; Lipstick - TU! HERE!

LONDYN / OSLO
LONDON / OSLO


Londyn i Oslo kojarzą mi się podobnie pod względem stylu... Chociaż Londyńczycy są zdecydowanie lepiej ubrani od Norwegów. My nie musimy zwracać na to uwagi... ale żeby wpasować się w klimat jednego jak i drugiego miasta powinnyśmy wyglądać trochę prowokująco i oryginalnie. Elementy możecie zamieniać między sobą... np. włożyć czarny crop top do spódnicy z printem.

Czarny Top ; Black crop top - TU! HERE!
Spodnie ; Jeans - TU! HERE!
Crop top w oczka ; Printed crop top - TU! HERE!
Spódnica ; Skirt - TU! HERE!
Klapki ; Flipflops - TU! HERE!
Szminka ; Lipstick - TU ! HERE!

BARCELONA


To miejsce zachwycające nie tylko magiczną architekturą, ale także jedyną w swoim rodzaju piękną plaża... Więc nie możemy zapomnieć o bikini. W tym roku najmodniejsze białe, wykonane z piankowego materiału. Po czarujących uliczkach możemy się przechadzać w nie mniej czarujących sukieneczkach...

Strój kąpielowy ; Swimsuit - TU! HERE!
Lewa sukienka ; Left dress - TU! HERE!
Prawa sukienka ; Right dress - TU! HERE!
Torba ; Bag - TU! HERE!
Klapki ; Flipflops - TU! HERE!


Gdzie w tym roku spędzacie wakacje, kochani?:)

XOXO

środa, 23 lipca 2014

Let's eat... Spaghetti with chanterelle mushrooms, zucchini and smoked salmon.


Nie wiem czy też tak macie, że cały rok czekacie na ten rarytas jakim są kurki?
Ja absolutnie tak mam, a kiedy już się pojawiają nie potrafię się od nich oderwać i wynajduję wciąż nowe przepisy. Najbardziej smakuje mi danie, na które nie potrzebujecie przepisu :) - pieczone ziemniaczki polane kurkami w śmietanie... 
Ale dziś mam dla Was pomysł na makaron z kurkami, cukinią i wędzonym łososiem.

S k ł a d n i k i :
(na 1 porcję)

kilka nitek razowego makaronu
gruby plaster cukinii, o grubości ok. 3cm
1 mała dymka
kawałek wędzonego łososia o wymiarach ok. 3cm/3cm
garstka opłukanych kurek
1 łyżka śmietan 12%
1 łyżka jogurtu greckiego
kawałek parmezanu do starcia na koniec

olej lub oliwa do smażenia


Makaron gotujemy wg. przepisu na opakowaniu. W tym czasie na patelni rozgrzewamy oliwę i wrzucamy na nią posiekaną cebulkę. Kiedy się zarumieni i zacznie pachnieć dokładamy wędzonego łososia i smażymy aż zobaczymy, że jego kolor zmienił się na jasno różowy. Następnie na patelnię dokładamy startą na tarce o grubych oczkach cukinię i pokrojone na małe kawałki kurki. Musimy chwilę odczekać i możemy dodać śmietanę i jogurt. Łopatką mieszamy wszystko, możemy przykryć patelnię i zostawić na chwilę na małym ogniu, żeby mieć pewność, że grzyby nie są surowe.

Ugotowany i odcedzony makaron układamy w gniazdko (kwestia estetyczna, nie smakowa :)).
Do środka wlewamy naszą miksturę z patelni i posypujemy startym parmezanem.

Już Wam ślinka cieknie?:)



XOXO

wtorek, 22 lipca 2014

Let's choose the one!


Ja na temat spodni typu boyfriend powiedziałam Wam już wszystko... Mam nadzieję, że Was do nich przekonałam, już wiecie, że te spodnie... ,,da się nosić'' ;).
Nie dość, że znajdziecie je na wyprzedażach, to pełno ich w kolekcjach na tegoroczną jesień.
Dlatego teraz pytam Was kochani, który z tych zestawów podobał Wam się najbardziej?


Całe stylizacje znajdziecie:


XOXO


poniedziałek, 21 lipca 2014

Don't be so formal...


Ostatni zestaw z boyfriendami dedykuję wszystkim tym, którym rutyna biurowego dress code troszkę już zbrzydła. Jednak jeśli nie chcecie narazić się szefowi, niech cała reszta stroju pozostanie jak najbardziej  klasyczna. Spodnie mają być jedynym elementem wyłamującym się z normy. 
W dodatku spodnie w wyprzedaży, a do tego dodatki, w które inwestujemy raz na kilka lat - dobre, czarne szpilki czy torba od projektanta, to też świetne rozwiązanie dla naszego portfela i ożywienie dla sztandarowych elementów naszej garderoby.









pics by my Darling Rafi :*

| spodnie ; pants - ZARA | bluzka ; shirt - H&M | marynarka ; jacket - Stradivarius | torebka ; bag - Michael Kors | szpilki ; heels - Prima Moda |

XOXO

czwartek, 17 lipca 2014

Boyfriend is in the building!


Dzisiaj mam dla Was drugi pomysł jak ujarzmić jeansy typu boyfriend!
Klasyczne połączenie jeansów i białej koszulki nigdy nie wyjdzie z mody, żadna z nas nie straci ubierając go, a na pewno może zyskać. 
W takim zestawie zawsze czujemy się świeżo i dobrze... więc nie zawsze musimy go traktować jako ,,wyjście awaryjne'' kiedy zaspałyśmy i nie mamy czasu wymyślić nic innego.
Możemy świadomie połączyć go z metalicznymi dodatkami i sandałkami na obcasie i wyjść wieczorem ze znajomymi.
Na chłodniejszy wieczór możemy połączyć boyfriendy z bluzą z przekornym napisem... zrobi on w tym klasycznym look'u trochę zamieszania.








pics by my darling Rafi :*

| spodnie ; pants - ZARA | koszulka ; tshirt - H&M | bluza ; jumper - Lana Nguyen | torebka ; bag - Maison Margiela for H&M | buty ; sandals - Pull&Bear | kolczyki ; earrings - TOUS |

XOXO

wtorek, 15 lipca 2014

How I met my BOYFRIEND...


Boyfriend to krój jeansów, który obchodziłam szerokim łukiem, chociaż podziwiałam gwiazdy, które umiały go ujarzmić, jak Katie Holmes czy Victoria Bekcham. Nie tylko krój, a nawet kolor i przetarcia przypominały raczej garderobę widoczną na zdjęciach rodzinnych z zeszłego wieku. Aż pewnego dnia zobaczyłam artykuł o boyfriend'ach i stwierdziłam... dlaczego nie. 
Jednak od mojej decyzji, że postaram się polubić te spodnie, do momentu aż znalazłam właściwy krój była jeszcze daleka droga... Postanowiłam, że jeśli już mam je kupić, to na pewno na wyprzedaży, bo przynajmniej nie będę żałować wydanej sumy na spodnie, które przez własne widzimisię ponoszę jeden sezon.
Jeżeli już przymierzacie spodnie typu boyfriend, to pamiętajcie aby zabrać ze sobą do przymierzalni rozmiar jaki nosicie normalnie, oraz o jeden w górę i o jeden w dół. Inaczej układają się na naszej sylwetce niż rurki. Pamiętajcie, że powinny przykrywać pępek jeśli chcecie je nosić do bluzeczek typu crop top.
Takie spodnie powinny mieć długość 7/8, dlatego osoby niższe (jak ja) muszą pamiętać o tym, że najprawdopodobniej będą musiały podwinąć nogawki jeszcze kilka razy.
Ja swoje perfect boyfriend! kupiłam w Zarze (na wyprzedaży!), a dokładnie zamówiłam przez internet. Przymierzając je w sklepie były mi o rozmiar za małe... po powrocie do domu znalazłam w sklepie online o rozmiar większe, stwierdziłam, a co mi tam... Zamawiam. Strona Zary jest na tyle wygodna, że każdy produkt można odesłać, ale absolutnie nie było takiej potrzeby.

W tym tygodniu zobaczycie trzy stylizacje z boyfriendami... i mam nadzieję, że pomożecie mi wybrać najlepszą.
Oto pierwsza z nich:











pics by my darling Rafi ;*

| spodnie ; pants - ZARA | bluzeczka ; crop top - made for customer | trampki ; sneakers - Converse | torebka ; bag - FRONT ROW SHOP |

XOXO

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...