[Przyznam się też, że w przygotowaniu ciasta pomógł mi nikt inny jak mistrzyni w tej dziedzinie - moja babcia, a do strojenia wezwałam posiłki.]
Składniki: (na jedną rodzinę, nie porcję)
3kg mąki,
1kg cukru,
7jaj,
3 kostki tłuszczu,(myślę, że masło wystarczy)
1,5 słoika miodu,
7 łyżek kakao,
1 łyżka mielonych goździków,
1 łyżka cynamonu,
1/2 gałki muszkatułowej,
szczypta mielonego pieprzu,
1 łyżka amoniaku,
1 łyżka sody oczyszczonej,
2 słoiki dżemu - o dowolnym smaku,
Amoniak i sodę rozpuścić w odrobinie wody.
1/2 kg cukru przepalić na patelni, wlać 1/2 l gotującej wody - ostudzić.
W garnku rozpuścić tłuszcz, miód, kakao i pozostałe 1/2 kg cukru - ostudzić.
Wbić jajka, dodać rozpuszczony amoniak z sodą, dżem, przyprawy, przepalony cukier.
Dodawać mąkę cały czas dobrze mieszając.
Odstawić przynajmniej na 5 dni. (lodówka, albo balkon)
Ciasto w temp. pokojowej rozwałkować i wykrawać dowolne kształty. Piec ok. 15 minut w 200 stopniach.
Dekoracja - kwestia indywidualnej weny twórczej, ja preferuję na bogato.
Nie wiem dlaczego... ale łosie lubię najbardziej. <3
XOXO
Bardzo twórcze, tradycji stało się zadość :)))
OdpowiedzUsuń