wtorek, 5 maja 2015

POZNAŃ RESTAURANT WEEK: WARTO NAD WARTĄ


Słyszeliście kiedykolwiek o Restaurant Week Polska? To ogólnopolskie święto najlepszych miejskich restauracji. Festiwal obejmuje takie miasta jak: Poznań, Kraków, Trójmiasto, Wrocław, Warszawę. Już pomiędzy 11 a 17 maja odbędzie się POZNAŃ RESTAURANT WEEK! Będzie to pierwsza poznańska edycja, której współorganizatorem jest Culinary Fest.

Na czym będzie polegał Poznań Restaurant Week? Otóż Szefowie Kuchni przygotowali na tę okazje specjalnie dobrane, trzydaniowe menu (przystawka, danie główne, deser), którego możecie skosztować w promocyjnej cenie 39 zł. 
Znacie to uczucie, kiedy macie ochotę zjeść coś pysznego, ale przytłacza Was ogrom propozycji? To właśnie największa zaleta tego festiwalu! Możecie w przystępnej cenie poznać jedne z najlepszych restauracji w Poznaniu. Co więcej? Kto z Was ostatnio zamówił w restauracji trzy pełne dania? No właśnie, mamy szansę naprawdę poznać charakter danej restauracji. 
Nie mieszkasz w Poznaniu? Nie martw się, jednocześnie startują także Kraków Restaurant Week, Wrocław Restaurant Week i Trójmiasto Restaurant Week.

www.restaurantweek.pl - to strona, za pośrednictwem której możecie zapoznać się z menu każdej, biorącej udział w tym święcie gastronomii restauracji, jak i od razu zarezerwować stolik.

W festiwalu udział bierze 26 poznańskich restauracji: Zielona Weranda, Wieniawskiego 5, Weranda Lunch&Wine, Warto nad Wartą, Toga, Saute, Rico's Kitchen, Racja Mięsa, Papierówka, Nifty No. 20, Marocco Restaurant, Momo Love At First Bite, Mercure, Le Palais Du Jardin, Piano Bar, Flavoria, Fiesto del vino, Fidelio Ristorante, Dąbrowskiego 42, Cyryl-Lunch Coffee Wine, Concordia Taste, Cucina, Bistro la cocotte, Bazar 1838, Avocado Restaurant&Wine, 3 Kolory.

Ja miałam przyjemność przedpremierowo spróbować specjalnego menu, może moja opinia pomoże wam wybrać, a uwierzcie mi, nie będzie łatwo. Na szczęście festiwal trwa cały tydzień, co pozwala Wam na skorzystanie z kilku propozycji.
Na pierwszym ogień poszła restauracja o intrygującej nazwie Warto Nad Wartą.

Wnętrze jest urządzone prosto i minimalistycznie... Stonowane kolory, biel, szarości i brązy wprowadzają do pomieszczenia spokojny, ale zarazem przytulny klimat. Poza klasycznym menu, możemy też wybrać coś z tablicy pt: ,,Dania Dnia".


Degustację rozpoczęłam od świeżych bułeczek, podawanych z masłem kawowym i ziołowo-czosnkowym. To drugie smakowało bardzo poprawnie, tak jak lubię. Nie było mdłe, ale też nie było za słone, nie smakowało jak lek na grypę, jednak czosnek był wyczuwalny. Natomiast kawowe masło to dla mnie kolejne kulinarne odkrycie, które tak mnie zainspirowało, że chyba spróbuję zrobić je sama w domu! To jest coś, co będąc tam, musicie spróbować.



Rezerwując stolik na festiwal w Warto Nad Wartą macie do wyboru dwa rodzaje menu, tradycyjne i rybne. 
Ja miałam przyjemność połączyć ze sobą te dwa zestawy. Na przystawkę rostbef, który podany był z sorbetem z antonówki, puree z kalafiora, wanilią oraz pudrem orzechowym. Szczerze mówiąc, ta przystawka wywarła na mnie największe wrażenie, ze wszystkich pozycji podanych mi do degustacji w Warto Nad Wartą. Co nie znaczy, że reszta była niesmaczna, to po prostu przystawka była fenomenalna i bardzo wysoko podniosła poprzeczkę. 
Idealnie wysmażone mięso, niezbyt twarde, ale też niezbyt miękkie. Jego przygaszony smak, orzeźwiał sorbet z antonówki, w którym dominowała cynamonowa nuta. Puree z kalafiora było świetnym oparciem dla tej wariacji smaków, a puder z orzechów włoskich można było traktować jak wisienkę na torcie. Niewymuszona, a zarazem oryginalna gra smaków.



Drugą propozycją przystawki jest marynowany śledź polski, carpaccio z jabłek, kwaśna śmietana, salsa, sos holenderski i olej lniany. Czyli polska klasyka w nowoczesnym wydaniu.



Pstrąg, zielony groszek, pęczak, buraki, marchewka, masło i białe wino to jedna z propozycji dania głównego. Jednak tutaj poniekąd byłam zawiedziona, a jednocześnie bardzo pozytywie zaskoczona! Zawiedziona, bo myślałam, że to pstrąg zagra w tym daniu główne skrzypce, a część warzywna będzie tylko wspaniałych dopełnieniem. Okazało się kompletnie co innego! Nie wiem czy kiedykolwiek jadłam tak idealnie przygotowane puree z zielonego groszku, kaszę pęczak czy buraki. Mogę jedynie podejrzewać, że buraki i marchewka były przesmażone na maśle i winie. Pstrąg pozostał tylko bazą (fakt, oczywiście dobrze przyrządzoną bazą!) pod wariacje jaką Szef Kuchni stworzył z nowalijek. Wielki plus, za pomysł na podanie pstrąga w zwiniętej formie.



Na pozycje deserowe składają się: sorbet truskawkowy, pianka o smaku mojito, wino musujące i owoce, a także mus z białej czekolady, lody cynamonowe i konfitura śliwkowa. 
Pierwsza propozycja będzie idealna na upalne dni. Intensywnie truskawkowy sorbet przeplatający się ze nutą mięty i posmakiem wina musującego. Esencja lata! Idealny deser dla tych, którzy nie przepadają za bardzo słodkimi pozycjami.



Natomiast druga pozycja jest dla osób o absolutnie odmiennych smakach! Czyli po prostu dla łasuchów. Ja na pewno chętnie zjadłabym taki deser zimą. Podany na ciepło, bardzo słodki mus z białej czekolady, mimo wszystko zachował bardzo lekką konsystencję. Jego słodkość starała się przełamać swoją kwaskowatością konfitura śliwkowa... a dopełnieniem całej kompozycji były lody o smaku cynamonowym,  które całemu deserowi nadawały dekadenckiego charakteru.


| Warto Nad Wartą, Aleje Marcinkowskiego 27A, Poznań |

Cena: ♥♥
Jakość i smak: ♥♥♥
Atmosfera: ♥♥♥


Podpowiadam co możesz ubrać do Warto Nad Wartą:

Bądźcie czujni, bo już jutro kolejny post, w którym rozpracuję dla Was kolejne pokazowe menu!

Wciąż Ci mnie mało?
Zapraszam na moje kanały social media.

S N A P C H A T : oligatorkaaa

XOXO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...