Jesienią kaprysy pogody doprowadzają mnie do szału... Wychodząc rano z domu prawie zamarzam, a po południu mogłabym wracać w krótkim rękawku... a czasami zdarza mi się, że wracam cała przemoczona...
Dlatego często stawiam na mieszane zestawy, np. lekka góra - bokserka i koszula, a na dole zestaw bezpieczeństwa - niezastąpione jesienią kalosze!
Bez dwóch zdań też sprawdza się metoda naszych mam i babć tzw. ,,na cebulkę".
Dlatego nie musimy jeszcze chować ulubionych t-shirtów do szafy i zamieniać ich na grube swetry tylko ze względu na chłodne poranki. Ubierajmy się warstwowo, ale tak, żeby wszystko dobrze ze sobą grało... Wtedy na pewno nie będziemy wyglądać nudno i szaro tej jesieni!
| koszula ; shirt - MOHITO | bokserka ; top - MARCINEC | spodnie ; pants - Lee | kalosze ; wellingtons - Hunter |
XOXO
Marzą mi się te Huntery od dawna... może w tym roku się uda ;)
OdpowiedzUsuńokulary Prada?
OdpowiedzUsuńSuper stylizacja! Gratuluję.
OdpowiedzUsuńBUTY BUTY BUTY !!!!!!!
OdpowiedzUsuńgorgeous look
OdpowiedzUsuńhttp://amandachic.com/
Huntery sa przeboskie! Uwielbiam Twoj styl! Piękna stylizacja!
OdpowiedzUsuńPiękna dziewczyna z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńoj zazdroszczę hunterków :) a poza tym jeszcze więcej uśmiechu! wyglądasz wtedy ślicznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo seksownie wyglądasz w tych kaloszach!
OdpowiedzUsuńMusiało być przyjemnie patrzeć jak spacerujesz w tych kaloszach i rozdeptujesz np ślimaki,żaby czy robaki. Jesteś piękna.
OdpowiedzUsuń