Nieważne jak piękne buty spoglądają na nas ze sklepowej wystawy... te z cholewką powyżej kostki zawsze optycznie skracają nogę, a nie każda sylwetka może sobie na to pozwolić. Jest jednak kilka tricków, dzięki którym ograniczymy niepożądane efekty, bez ograniczania się w wyborze sandałek... a nawet optycznie dodamy sobie kilka centymetrów.
Tego lata poza klasycznymi sandałkami, espadrylami i tymi na kształt Alameda Turquesa, płaskimi, kolorowymi, od których już dostajemy oczopląsu na instagramie, ulice zaleją też sandały a'la botki z zabudowanym przodem i gladiatorki.
Pierwsza i nieodłączna zasada ! Każde z nich muszą być na obcasie - chyba, że długością nóg dorównujemy Anji Rubik.
Jeśli wybierzemy zabudowane sandałki, na stabilnym obcasie w kolorze nude, to w sumie nie mamy się o co martwić, bo każdy but w cielistym kolorze optycznie wydłuża nogę... Chociaż osobiście uważam, że lepiej wybrać ,,nudziaki'' zbliżone do swojej karnacji.
Szarości to już troszkę większy problem. Jeśli skracamy nogi od dołu, to możemy je uratować wyciągając sylwetkę do góry spódnicą lub szortami z wysokim stanem - tylko bez przesady, aby talia kończyła się w talii - a nie pod biustem!
Piękne, czarne, zamszone, na wygodnym słupku... mogą naszej sylwetce wyrządzić największą krzywdę. Najlepszym wyjściem jest po prostu nosić te cuda z czarnymi rurkami... a odważnym polecam nawet z dzwonami!
1. KLIK!
2. KLIK!
3. KLIK!
4. KLIK!
Przy czarnych, wiązanych sandałkach obowiązuje ta sama zasada.. W połączeniu z czarnymi rurkami zdziałają cuda.
Wszystkie metaliczne sandałki to najcięższy orzech do zgryzienia... ale... możemy je połączyć z innym trendem - z sukienkami i spódnicami maxi. Będą zalotnie połyskiwać spod zwiewnego materiału, a my będziemy wyglądać nawet na kilka centymetrów wyższe.
1. KLIK!
2. KLIK!
3. KLIK!
4. KLIK!
Wciąż Ci nas mało?
Zapraszam na nasze kanały social media.
I N S T A G R A M : oligatorkaaa, klaudia_sobkowiak
S N A P C H A T : oligatorkaaa, ksobkowiak1
XOXO
Oligatorka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz