Na 12 muffin:
60g masła
4 pełne, duże łyżki miodu
łyżeczka ekstraktu waniliowego
5 dużych, przejrzałych bananów (im bardziej brązowe, tym lepsze)
300g mąki żytniej
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka cynamonu
200g gorzkiej czekolady
W rondelku na małym ogniu topimy masło, miód i ekstrakt waniliowy... po całkowitym rozpuszczeniu odstawiamy na bok na kilka minut.
W dużej misce rozgniatamy banany, dolewamy roztopione składniki.
Dosypujemy wymieszane w innym naczyniu mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cynamon.
Mieszamy wszystko razem. Dosypujemy pokrojoną w kostki czekoladę. Ponownie mieszamy.
I nakładamy po dwie łyżki stołowe na papilotkę.
Pieczemy 25 minut w 190 stopniach.
Muffiny będą ciemne. Spokojnie, to wina mąki, a nie przypalenia.
Może nie wyglądają za pięknie, ale warto je upiec chociażby dla zapachu, który roznosi się po domu. O smaku już nie wspominając. ;-)
To, że muffiny wyglądają całkiem zdrowo, to nie znaczy, że zachęcam do takich grzeszków jakie ja popełniłam dziś o 2:00 zjadając 4.
XOXO
Oryginalny przepis Nigelli jest swietny o ile doda sie wiecej bananow:) Chetnie sprobujemy te zdrowsza wersje. Usciski z Krakowa
OdpowiedzUsuń