Mam fatalny nawyk znajdowania inspiracji kulinarnych w internecie, na zdjęciach - bez przepisów. Tak właśnie bez przepisu, przy dźwiękach Birdy ok. 21:00 w mojej kuchni powstała truskawkowa tarta na twarożku z sosem melasowym.
Na spód:
pół kostki masła,
jajko,
szklanka mąki (u mnie oczywiście razowa);
Staropolskim zwyczajem wygniatamy ciasto, (przed wyłożeniem go na blachę pamiętamy o wysmarowaniu blachy masłem!!!), kiedy składniki się połączą rozkładamy na blaszce tak, żeby ciasto zachodziło wysoko na ranty. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego na 170 stopni, na ok. 20minut. Zalecam jednak co jakiś czas nakłuwać ciasto widelcem dla sprawdzenia czy jest już suche.
Krem:
Opakowanie chudego twarożku (350g) - naturalnego, niesłodzonego - raczej takiego jak do kanapek niż jak do sernika :) Jeśli nie uda Wam się kupić mielonego zmiksujcie na gładką masę,
Dwie garści pokrojonych truskawek,
pół fiolki migdałowego aromatu;
Do miski wrzucamy serek i dolewamy aromatu migdałowego, mieszamy dokładnie. Dodajemy kawałki truskawek i mieszamy ponownie. (Wg. uznania możecie składniki połączyć ze sobą w mikserze jeśli przeszkadzają Wam kawałki truskawek.) Nakładamy na upieczony wcześniej spód.
Sos:
40g brązowego cukru,
30g masła,
100ml śmietany 30%,
pół łyżeczki aromatu waniliowego,
cztery duże łyżki melasy;
W rondelku na małym ogniu roztopcie cukier, melasę i masło, gotujcie 5 minut. Dodajcie aromat waniliowy i wymieszajcie, po czym odstawcie do wystygnięcia.
*Pamiętajcie żeby nakładać serek na wystygniętę ciasto, sos najlepiej przed podaniem.
Jeżeli tak będzie smakować tegoroczna jesień,
to ja proszę dokładkę!
XOXO
Nawet nie patrzę zdjeć bo od samego pierwszego akapitu mam na to ochotę ;)
OdpowiedzUsuń