sobota, 3 stycznia 2015

KENYA PHOTO DIARY + INSTAGRAM MIX !


Zanim zostawię Was z samymi zdjęciami, to jeszcze 10 rzeczy, które musicie wiedzieć lecąc do Kenii (których doświadczyłam na własnej skórze!) :

1. Pierwsza rzecz, którą pakujemy do walizki to dobrej jakości filtr SPF 50 ! Najlepiej zakupiony w aptece.
2. Nakrycie głowy (którego ja oczywiście ze sobą nie miałam!). Słomiany kapelusz z szerokim rondem świetnie się sprawdzi.
3. Przynajmniej dwie bawełniane koszulki z krótkim rękawem, żeby Wasze barki i plecy były bezpieczne podczas wycieczek fakultatywnych.
4. Jeśli chodzi o garderobę - jak najwięcej rzeczy w jasnych kolorach.
5. Chociaż jedna bluza z długim rękawem, gdybyście przedawkowali słońce i mieli drgawki.
6. Tabletki na ból gardła. Tak, tak, 35 stopni na dworze i klimatyzacja w pokoju, to po kilku dniach gwarantowane drapanie w gardle!
7. MUGGA - spray na tropikalne komary z wysoką zawartością DEET'u. Wtedy możecie sobie spokojnie odpuścić sławne tabletki Malarone, które mają rzekomo chronić przed malarią, a powodują podobne objawy, które okazują się niczym innym jak skutkami ubocznymi brania tego cuda.
8. Nie liczcie, że zrobicie w pobliskiej wiosce zdjęcia z podróży a'la Martyna Wojciechowska. Tubylcy niechętnie, a nawet agresywnie reagują na widok aparatu. Czasami mogą też życzyć sobie zapłaty, za to, że ujęło się ich na zdjęciu.
9. Ocean ma pływy, co skutkuje tym, że przy odpływie na plaży można znaleźć różne skarby w postaci muszelek i szczątek koralowców. Na lotnisku napotkacie kontrolę, która ma prawo przeszukać Wasz bagaż właśnie w tym kierunku... i możecie za to słono zapłacić. Tak samo nie warto kupować żadnych pamiątek w postaci muszli, bo będziecie musieli je oddać.
10. Pakując się, zostawcie miejsce w bagażu na cukierki, przybory szkolne czy ciuchy, które i tak oddali byście np. na Czerwony Krzyż, skarpetki, gumki do włosów... Brama hotelowa oddziela od siebie dwa światy. My jemy prażone kalmary i opijamy się passion daiquiri, a dzieci w szkołach nie mają na czym pisać... Ja płakałam nie raz przechodząc przez port. Na szczęście miałam ze sobą wyżej wymienione rzeczy... uwierzcie, że nasz zeszyt za 1,20zł, a uśmiech na twarzy kenijskiego dziecka jest nieporównywalny...
Kenia porusza, a taka podróż daje do myślenia.
Naprawdę warto.
























HAKUNA MATATA !

3 komentarze:

  1. Dziwne takie wakacje z których nie można sobie nawet pamiątki przywieźć. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że można! Po prostu nie wolno wywieźć z Kenii ,,skarbów ich ziemi".

      Usuń
  2. Cudownie poczuć taki ciepły powiew w te zimowe dni, aż chce się żyć! ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...